03.09.2025
Artykuł

Życie w kraju ogarniętym wojną

W poszukiwaniu bezpieczeństwa

W czasach pokoju słowo „dom” kojarzy się z poczuciem bezpieczeństwa, ciepłym kątem, rodziną. Ale gdy wybucha konflikt, to nie tylko budynki zaczynają się walić. Rozpada się również poczucie stabilności, przyszłość, znika nadzieja. Historie wojenne pokazują, jak bardzo wojna zmienia codzienne życie, od zbombardowanych domów, po tułaczkę po obcym kraju.

Życie w kraju ogarniętym wojną jest dramatycznie trudne, ale to nie tylko walka o przetrwanie. To także niepoddawanie się przeciwnościom. Poznaj historie wojenne ludzi:  niektóre bolesne, inne pełne siły i nadziei. Zobacz, jak wygląda życie tam, gdzie codzienność to huk wybuchów.

Wojna nie pyta o adres

Wojna nie wybiera i nie interesuje jej, czy ktoś mieszkał w apartamencie w Kijowie, czy w skromnym domu w obwodzie chersońskim. Nie pyta o wiek, wyznanie ani o to, czy ktoś ma gdzie uciec. Gdy wybucha konflikt zbrojny, najbardziej cierpią cywile – osoby, które nie mają narzędzi do obrony ani wpływu na sytuację. Najbardziej narażone są dzieci, osoby starsze, osoby z niepełnosprawnościami i samotne matki.

Dziś nie tylko Ukraina jest ogarnięta wojną. Konflikty toczą się w Syrii, Sudanie, Strefie Gazy, Jemenie i w wielu innych miejscach, które nie zawsze trafiają na czołówki gazet. Ich skutki są uniwersalne i długofalowe: zniszczona infrastruktura, brak dostępu do edukacji i opieki zdrowotnej, głód, przesiedlenia, trauma psychiczna. Całe pokolenia dorastają w cieniu bombardowań i alarmów, ucząc się, jak szybko zejść do schronu, zamiast doświadczać spokojnego dzieciństwa.

Wiele osób traci wszystko, czyli dom, pracę, rodzinę, ale nie traci godności. Ich codzienna walka o normalność to opowieść o ogromnej sile i niezłomności. Wiele historii wojennych ludzi pokazuje, jak mimo wszystko próbują oni odbudować swoje życie. Człowiek w centrum wojny potrzebuje bezpieczeństwa, wsparcia i nadziei.

Miasto wciąż żyje. Mimo wszystko

W takich miastach jak Charków, które od miesięcy są ostrzeliwane i częściowo zniszczone, codzienne życie toczy się dalej, chociaż w zupełnie innym rytmie. Okna są wybite, a uszkodzone elewacje i ślady po eksplozjach przypominają mieszkańcom o utracie sąsiadów i bliskich. A jednak tam, gdzie spadały pociski i tak odradza się życie. Mieszkańcy próbują naprawiać swoje mieszkania, wracać do pracy, wspierać się nawzajem i nie pozwalają, aby wojna odebrała im resztki normalności. Takie miasta to nie tylko Charków, ale też Bachmut, Mikołajów, Słowiańsk. To one, a właściwie ich mieszkańcy, są symbolem ludzkiej determinacji.

Nadzieja i bezpieczne schronienie

Zaraz po eskalacji wojny w Ukrainie w 2022 roku, tysiące kobiet z dziećmi uciekały do Polski w poszukiwaniu schronienia. Dla wielu z nich pierwszą „domową” przestrzenią stały się tymczasowe miejsca: kontenery ustawione przy dworcach kolejowych, sale gimnastyczne, schroniska czy hostele. Warunki w nich nie były idealne, ale herbata, rozmowa i uprzejmy gest wolontariusza dawały poczucie, że choć na chwilę wraca poczucie bezpieczeństwa.

W kolejnych miesiącach uchodźczynie trafiały do mieszkań, domów prywatnych i ośrodków pomocowych. Mimo trudnych emocji: tęsknoty, niepokoju, traumy, ceniły sobie to, że mają dach nad głową, możliwość kontynuowania edukacji dzieci, szansę na planowanie przyszłości. Choć liczba nowo przybywających do Polski obecnie jest znacznie mniejsza, pamięć o tamtych pierwszych miesiącach pozostaje żywa.

Kiedy serce miasta zostaje zniszczone

Dla osób, które zostały w Ukrainie, szczególnie trudna jest sytuacja mieszkańców terenów frontowych i tych wewnętrznie przesiedlonych. Część z nich korzysta z pomocy centrów wsparcia psychospołecznego PAH w Ukrainie. To bezpieczne miejsca przeznaczone dla osób w szczególnie trudnej sytuacji: osób starszych, samotnych, z niepełnosprawnościami. Mogą w nich skorzystać ze wsparcia psychologicznego, wziąć udział w ciekawych zajęciach, a czasem po prostu porozmawiać i poczuć, że nie są sami.

Udział w warsztatach, grupach wsparcia, spotkaniach tematycznych daje możliwość odreagowania stresu, odbudowy poczucia przynależności i wspólnoty. To taka codzienność. Coś, co jest dowodem na to, że wojna nie zniszczyła wszystkiego. Wsparcie, nawet symboliczne, ma ogromne znaczenie dla tych, którzy próbują funkcjonować w cieniu wojny.

Te historie wojenne ludzi nie są tylko smutnymi relacjami. To świadectwa niesamowitej siły, odwagi i człowieczeństwa.

  • Dom pojęty szerzej niż mury to rodzina, wspólnota, gest obcego, który częstuje herbatą.
  • Rany pozostają, ale remedium jest działanie: remont, warsztaty, nauka, zajęcie się swoją pasją.
  • Solidarność jest niezbędna, zarówno w krajach, w których trwa wojna, jak i tych, do których uciekają osoby nią zagrożone.

 

PAH niezmiennie i w wielu zapalnych rejonach świata kontynuuje swoją misję – oferuje materialną, psychologiczną i społeczną pomoc, tworząc przestrzeń, w której nawet w sercu tragedii można odbudować dom, nie tylko fizycznie, ale i wewnętrznie. Dzięki wsparciu PAH osoby cierpiące w wyniku konfliktów zbrojnych mogą odnaleźć dom na nowo – krok po kroku, dzień po dniu.

Jeśli poruszyły Cię te historie wojenne ludzi, nie bądź obojętny/-a, ponieważ Twoja pomoc może dać komuś dach nad głową, wsparcie psychologiczne albo po prostu chwilę wytchnienia. Nawet wpłata paru złotych naprawdę robi różnicę – i to szybciej, niż myślisz. Wesprzyj działania Polskiej Akcji Humanitarnej i daj ludziom szansę na spokojniejszy dzień bez lęku o jutro.

Udostępnij

DZIELĄC SIĘ WIEDZĄ Z INNYMI, DOKŁADASZ SWOJĄ CEGIEŁKĘ DO BUDOWY LEPSZEGO ŚWIATA