pl
AAA
pl
AAA

Janina Ochojska: Dlaczego kandyduję do Parlamentu Europejskiego?powrót

1. Dwudziestosześcioletnie doświadczenie pracy na rzecz osób, które ucierpiały w wyniku wojen, kataklizmów i długotrwałego ubóstwa pozwoliło mi osobiście poznać rzeczywiste problemy, z jakimi borykają się mieszkańcy najuboższych krajów. Docierając do potrzebujących w oblężonym Sarajewie, a potem Kazachstanie, Czeczeni, Iraku, Afganistanie, Gruzji, Darfurze, Sri Lance, Somali, Sudanu Południowego oraz wielu innych krajach, poznałam potrzeby różnych społeczności. Byłam bezpośrednim świadkiem ich tragedii i ich odwagi życia w skrajnie trudnych warunkach. Będąc na miejscu, bezpośrednio uczestnicząc i współorganizując pomoc, poznawałam sposoby rozwiązywania ich problemów.

2. Zawsze kierowała mną chęć służby drugiemu człowiekowi. Ogromny wpływ miał na mnie czas budowania świadomości solidarności. Zarówno tej, która powstawała w sierpniu ‘80 roku, która pokazała jak silne, jest w nas pragnienie wolności, jak i tej, której doświadczyliśmy w latach stanu wojennego, otrzymując pomoc z wielu krajów europejskich. Te dwa doświadczenia nie pozwoliły mi stać obojętnie wobec tragedii dziejącej się w Bośni. Był październik ‘92 roku, kiedy dotarłam do oblężonego Sarajewa z francuską organizacją EquiLibre. Mieszkałam z uchodźcami w prowizorycznych obozach, poznawałam ich życie. Wiedziałam, że muszę tam wrócić z pomocą z Polski.

3. Stojąc dzisiaj przed wyborem zaangażowania w politykę, czyli kandydowania do Parlamentu Europejskiego, myślę o tym dniu, kiedy wróciłam z Sarajewa z konwoju francuskiego i dokonałam wyboru, „odłożenia” astronomii, żeby wysłać z Polski pomoc dla Sarajewa. Co by było, gdybym nie zdecydowała się na ten wybór? Wybór, który w konsekwencji zmienił moje życie oraz życie ludzi w wielu krajach świata. Byłabym nadal astronomem, pracownikiem naukowym i na imieninach u cioci chwaliłabym się, że kiedyś byłam w Sarajewie… Co wtedy bym czuła? Nie byłoby Polskiej Akcji Humanitarnej, a ja chyba jednak czułabym dyskomfort, że nie zrobiłam wtedy tego, co należało. Dzisiaj mam poczucie, że znowu stoi przede mną decyzja „pomocy Sarajewu”. W życiu podejmowałam różne trudne decyzje i nigdy ich nie żałowałam.

4. Kandyduję, bo wierzę, że po 26-letnim doświadczeniu pracy w PAH w sektorze humanitarnym i rozwojowym mogę zrobić coś więcej niż dotychczas na forum Parlamentu Europejskiego. Idę tam, żeby upomnieć się o ludzi, którzy umierają z głodu, braku dostępu do wody, wegetują od wielu lat w obozach dla uchodźców. Chcę przypomnieć o idei solidarności, wolności i niezbywalnego prawa do rozwoju, które leżały u podstaw systemu pomocy ofiarom wojen, kataklizmów i skrajnego ubóstwa. Wierzę, że można zrobić więcej, tak jak było to możliwe po pierwszym konwoju do Sarajewa i tym, co osiągnęliśmy przez 26 lat, służąc pomocą ludziom. Kandydowanie do Parlamentu Europejskiego jest kontynuacją tej służby.

5. Zaufanie, jakim wielu ludzi obdarzyło mnie i PAH oraz idące za nim wsparcie pozwoliły przez te lata dotrzeć z pomocą do ponad 10 mln potrzebujących osób. Zaufanie jest ogromną wartością, a także wyzwaniem do podejmowania kolejnych wysiłków zmierzających do objęcia pomocą jak największej liczby osób zapewniając im albo środki do przetrwania, albo tworząc stałe rozwiązania. Łączy nas wiara w solidarność, która ma zdolność przemieniania świata na lepszy.
Propozycję kandydowania traktuję to jako szansę pokazania „starej Europie”, że „nowa Europa” jest w stanie aktywnie i efektywnie włączyć się w niesienie pomocy oraz że w tej części Europy istnieje ogromny potencjał, który warto wykorzystać, dając w ten sposób nowe szanse na rozwój dla krajów najuboższych.

6. Chciałabym też zmienić, a właściwie przywrócić, właściwe znaczenie słowu POLITYKA. Dzisiaj zaangażowanie polityczne kojarzy się z czymś negatywnym, powiedzenie, że ktoś idzie do polityki, kojarzy się źle. Ale przecież polityka może być etyczna, tak jak ludzie mogą być etyczni. Często powtarzam, że świat nie jest ani dobry, ani zły, będzie takim, jakim, my ludzie, go uczynimy. Tak samo polityka nie jest ani dobra, ani zła, będzie taką, jaką ją uczynimy. Polityka wreszcie jest służbą. Słowo minister oznacza sługa, pomocnik. Papież Franciszek w styczniu 2018 powiedział, że polityka jest najwyższą formą służby społecznej. W poczuciu potrzeby takiej służby, pokazania, że polityka może być etyczna i kierować się wartościami zgodziłam się na kandydowanie.
Słowo polityka oznacza różnorodność. Celem polityki jest TWORZENIE WSPÓLNEGO DOBRA dla tej różnorodności. Tak, idę do polityki europejskiej, żeby służyć wspólnej Europie.

Dane są podawane dobrowolnie, ale są konieczne do przekazania darowizny za pośrednictwem PayU.
Darowiznę można przekazać także bez pośrednictwa PayU za pomocą przelewu tradycyjnego, sprawdź numer rachunku tutaj.